Od trzech dni w mieście wieje jak nad morzem. Jest chłodno, ale świeci takie typowe "nadmorskie" słońce. W komplecie z tym dziwnym chłodnym wiatrem człowiek czuje się jak na wakacjach, chociaż jest w pracy.
Z drugiej strony - moja praca to są wakacje.
Dzisiaj skończył się rok szkolny, więc to dodatkowo jakoś potęguje takie poczucie, że powinno się właśnie gdzieś jechać, albo co najmniej gdzieś się pakować.
I jeszcze to niebo - jak na deptaku w Sopocie. Dziwnie. Przyjemnie.