Rabac na wschodnim wybrzeżu Istrii był kiedyś wioską rybacką. Dzisiaj to jedna z wielu podobnych do siebie chorwackich mieścin, która przyciąga głównie niemieckich emerytów oraz Włochów, którzy mają tam przysłowiowy rzut moherowym beretem.
[widok na wyspę Cres]
Kiedyś twierdziłam, że podróżowanie po raz drugi do tej samej lokalizacji jest kompletną stratą czasu, skoro na świecie jest tyle różnych miejsc, a i tak nie wszystkie zdążymy zobaczyć. Trzeci rok z rzędu przepraszam za to gadanie, bo Chorwacja jak magnes, ściągnęła mnie po raz czwarty. Tegoroczna podróż była niejako kontynuacją poprzednich. W wakacje 2008 przejechaliśmy stopem całą Bokę Kotorską w Czarnogórze, aż do Dubrownika. Rok temu zaczęliśmy od Półwyspu Peljesac i skończyliśmy w Rijece. W tym roku zaczęliśmy od Rijeki i dotarliśmy do Rovinja, ale Rabac był naszą bazą wypadową. Dość przynudzania. Zdjęcia.
[Nieczynna stacja załadunkowa z kopalni boksytu, który wydobywano w latach 20 i 30 XXw.]