Za mną parę tysięcy zdjęć w tym roku, trochę wyjazdów, fotografowania dla siebie i dla innych. Chociaż przecież nawet jeśli dla innych to i tak dla siebie. To chyba Marcin Meller kiedyś powiedział, że w pewnym momencie przestał zabierać w podróże aparat, bo później pamiętał swoje wyprawy wyłącznie poprzez kadry. Mnie to na razie nie przeszkadza. Nie wiem, może to jest jakiś naturalny etap, do którego jeszcze nie dotarłam.
Poniżej wybrałam z wszystkich tegorocznych zdjęć te najbardziej charakterystyczne dla każdego miesiąca i w taki sposób, kadrami, zapamiętam ten rok.