w ascetycznej w porównaniu do pierwszych zdjęć scenerii, a kolory ograniczymy do minimum. Bardzo ciekawym pomysłem, z którym zetknęłam się po raz pierwszy
było zaproszenie do wspólnych zdjęć świadków. Mimo, że Ania z Michałem pozowali od pierwszego strzału migawki zupełnie naturalnie, to obecność siostry i przyjaciela bardzo pomogła. Bierzcie przykład :)
Jeśli chodzi o wybóru miejsca - bardzo lubię budynek Green Day, podobał mi się jeszcze zanim został oddany do użytku i od razu wiedziałam, że budują tam gotowe tło fotograficzne. Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w kolorze i fakturze materiałów, użytych w strefie wejściowej. Niejedne zdjęcia już tam powstały i jeszcze niejedne na pewno tam zrobię. Pozostałe zdjęcia powstały w okolicach nielubianego przez studentów budynku C13 oraz ciągle jeszcze nieoddanej do użytku
Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego.