Już dawno chciałam namówić kogoś na wykorzystanie rac dymnych podczas zdjęć. Kiedyś już nawet było tuż tuż, ale kurier zawalił sprawę, mam nadzieję, że race które przyszły pewnie kilka dni po sesji do
Ani i Krzysztofa, zostały wykorzystane w jakiś kreatywny sposób :)
Tym razem trochę architektury i trochę brudnych wrocławskich zakamarków, taki sobotni wczesnosierpniowy spacer.